wtorek, 11 września 2012

Rozdział 1


Zima w wiosce była zawsze krótka, ale zimna. Sakura nigdy jej nie lubiła. Nie biorąc pod uwagę tego, że czuła się raczej ciepłokrwistą, w szpitalu było więcej pacjentów, szczególnie w pierwszym tygodniu. Co najmniej 5 osób dziennie łamało którąś z kończyn. Gdy Tsunade nie dawała jej żadnych konkretnych zajęć ani misji, różowo włosa dorabiała jako pielęgniarka. Czasami dawano jej nawet samej opatrzyć któregoś z rannych mieszkańców. Nie zarabiała wiele. Wystarczyło jej na zakup nowej koszulki, albo książki. Ostatnio nawet gdy wybrała się do księgarni postanowiła dać szansę książkom Jirayi. Później jednak pożałowała wydanych pieniędzy.
Dzisiejszy dzień był najmroźniejszy od pierwszego śniegu. Mróz szczypał w nos i policzki a szron osiadał na włosach. Unikano wyjścia na zewnątrz, chyba że w wielkiej potrzebie. Taką miał Kakashi zmykając z trudem zmarznięty zamek od mieszkania. Od rana czuł się źle. Męczył go bardzo ból głowy. Tabletki nie pomagały, nawet jego znajoma, znająca techniki leczenia ziołowego nie mogła mu pomóc. Rzadko chodził do szpitala. Nie lubił tego miejsca. Kojarzyło mu się bardzo źle. Podobnie jak cmentarz.
Czuł się ospały i półprzytomny. Nie odczuwał zimna. Nawet nie zauważył gdy ktoś na niego wpadał. Wszyscy przepraszali go, mimo, że to nie była ich wina. Nie przepadał za tą całą sławą. Każdy znał Białego Kła, a jego syn równie zasłynął jako ninja. Nagle poczuł uderzenie. Okazało się, że leżał wśród śniegu. Zdążył usłyszeć tylko swoje imię, zanim stracił przytomność.
Powoli otwierał oczy. Umiejętność szybkiej dedukcji przypomniała mu, co takiego się stało. Białe ściany, aparatura i bardzo niewygodne łóżko wskazywały na to, że znajduje się w jednej z sal pacjentów. Chciał podnieść się, lecz każda próba zakończyła się fiaskiem, ból czaszki dawał się we znaki. Westchnął cicho. Wtedy nagle zorientował się, że nie ma na sobie koszulki. Szybko złapał się za szyję. Bandażem leżącym na stoliku obwinął ją, gorączkowo zerkając czy przypadkiem nikt nie wchodzi. Opadł z ulgą na wyjątkowo twardą poduszkę. Wtedy to ktoś zapukał do drzwi.
- Panie Kakashi? Można? –usłyszał kobiecy głos.
- Tak. – odparł. – „Jeszcze chwilę a by zobaczyli…”
Sakura otworzyła powoli drzwi zaglądając. Była zszokowana. Po raz pierwszy w życiu miała szansę zobaczyć swojego nauczyciela bez maski. Była ona tematem wielu rozmów. Okazało się, że nie miał za dużych zębów, nie miał blizn, ani niczego w tym stylu. Był nadzwyczajnie przystojny.
                - Dzień dobry panu. – przywitała się podchodząc do pacjenta.
Ucieszył się na jej widok. Miał zawsze do niej wielki sentyment. Był dumny z jej umiejętności. Wiedział, że mimo to Tsunade nauczyła jej większości technik, to dzięki niemu nabrała pewności siebie.
                - Witaj. – wysilił się na gest, który zapewne miał być uśmiechem.
                - Jak się pan czuje? – sięgnęła do jego szyi. – Kto to założył?
                - Ja, zostaw proszę. – odepchnął jej ręce.
Zdziwiona schowała je za siebie czując się nieco zakłopotana.
                - Coś się stało? – patrzyła za śladami krwi.
Szybko zaprzeczył. Dał zbadać sobie głowę, podać leki i wstrzyknąć kroplówkę. Sakura usiadła na krześle obok.
                - Tak naprawdę nic panu nie jest. Zwykłe przemęczenie. Żadne badania nie wyszły negatywnie. – przyglądała się to jego twarzy to bandażowi.
                - A ty jak się czujesz? – zapytał zerkając na nią z nutą troski.
Nagle w szpitalu rozległ się alarm. Jeden sygnał minął. Oznaczało to alarm przeciwpożarowy. Drugi również, co znaczyło ewakuację. Trzeci alarm również. Na nim się zakończyło. Haruno popatrzyła z powagą na siwowłosego.
                - Poszukiwany ninja. – powiedzieli prawie w tym samym czasie.

3 komentarze:

  1. Dziękuje za zaproszenie :)
    Dobry początek opowiadania :)
    Czego życzę ? Dużej ilości weny ^^

    Po kolei dodaję kolejne części, niestety przez onet to wszystko i jego zmiany eh... ale już się tu zadomowiłam i nie jest tu tak źle :)

    Jak coś pisz pod tym komentarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Budzi stare gimnazjalne wspomnienia, jeśli wiesz co mam na myśli. Czekam na drugi rozdział. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się zaczyna, ładnie piszesz ;D
    Zawsze marzyłam o tym, żeby przeczytać książkę Jirayi, Sakura nie docenia prawdziwej sztuki! xD
    No i fajny obrazek nagłówkowy ;)

    OdpowiedzUsuń